Sukces jest efektem ciężkiej pracy

Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

Dokładnie, dziś 17 lat temu założyłem swój biznes. Młody, zdolny, skromny człowiek o dużym sercu.

Pochodzę z małej a zarazem pięknej i malowniczej miejscowości jaką jest Wolsztyn. To właśnie tu stworzyłem własną markę, Martinus z łaciny…Marcin.
Jestem miłośnikiem gór, morza, lasów i jezior, stąd miłość do Morza, Gór, Warmii i Mazur, gdzie bardzo często wypoczywam oraz rozwijam swoje skrzydła.

Nie tylko Martinus nabrał rozpędu, po roku prowadzenia działalności gospodarczej, uzyskując kwalifikacje i legitymacje postanowiłem stworzyć oddzielną praktykę Biegłego, tworząc kolejną markę własną BIEGŁY KOSICKI.

Przez wiele lat szlifując swój fach, inwestując w siebie i rozwój osobisty, podnosząc kwalifikacje, stałem się rzemieślnikiem, zbudowałem firmę, która stała się rozpoznawalną marką nie tylko w Polsce, ale i za granicami kraju.

Jak w każdym biznesie, były sukcesy i niepowodzenia. To właśnie trudne chwile nauczyły mnie jak nabrać sił, jak stanąć na nogi i zaczerpnąć wiatru w żagle. Wzloty i upadki wyznaczały kolejne kierunki, rozwijały możliwości. Zrozumiałem, że gdy coś odchodzi ustępuje miejsca na coś nowego, świeżego, lepszego a przede wszystkim tworzy przestrzeń dla kogoś innego.

Zawsze starałem się postępować zgodnie z tym co czuję, nigdy nie upodobniałem się do nikogo, za każdym razem wybierałem własne ścieżki.

Po 17 latach prowadząc własny biznes stwierdzam, że:
„Sukces nie jest mierzony przez pozycję, którą ktoś osiągnął w życiu, ale raczej przez przeciwności, które pokonuje próbując odnieść sukces”.

Marcin Kosicki